Wyjazd KNAK-u na Ukrainę

Sprawozdanie z wyjazdu Koła Naukowego Antropologii Kultury na Ukrainę

W dniach od 1 do 8 lipca 2005 roku siedmiu członków Koła Naukowego Antropologii Kultury, działającego na Wydziale Teologii UWM w Olsztynie i w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie, wzięło udział w wyprawie naukowej na terenach zachodniej Ukrainy. Celem naszym było poznanie tamtejszej kultury oraz mentalności, zarówno w wymiarze historycznym jak i współczesnym.

Odwiedziliśmy główne centra kulturowe zachodniej Ukrainy, duże miasta oraz mniejsze miejscowości a nawet wioski tchnące specyficznie ukraińskim klimatem. Na mapie naszej podróży znalazły się: Stanisławów (współcześnie nazywany Ivano Frankiwskiem), Kołomyja, Czerniowce, Jaremcza, Kamieniec Podolski, Chocim, Buczacz, Halicz oraz Lwów. Byliśmy na Huculszczyźnie i Podkarpaciu, Pokuciu i Bukowinie oraz w ukraińskich Karpatach, których stolicą, podobnie jak w Polsce Zakopane, jest urokliwe górskie miasteczko Jaremcza. Każdy region prezentuje się bardzo atrakcyjnie dla turystów i badaczy, nawet tych bardziej wymagających.

W każdym z odwiedzanych miejsc mogliśmy przekonać się o bogactwie kulturowym jakie pozostawiła po sobie wielonarodowa i wieloreligijna ludność. Wszędzie, nawet w mniejszych miasteczkach i wioskach natrafić można na ślady po żyjących na tych terenach Ukraińców i Polaków, Żydów i Ormian, Tatarów oraz Niemców. Różne narodowości to najczęściej również różne religie i obrządki. Jak podają statystyki, religią dominującą na Ukrainie jest prawosławie, jednak na zachodzie kraju najczęściej spotyka się grekokatolików, wyznanie katolickie obrządku wschodniego w historii i współcześnie związane silnie z narodem ukraińskim. Są też tam katolicy rzymscy i protestanci, wymierający już a niegdyś liczni katolicy obrządku ormiańskiego, wyznawcy religii mojżeszowej po których zostały niemal tylko opustoszałe i zrujnowane synagogi oraz muzułmanie, obecnie również nieliczni ale mocno obecni w zabytkach i historii. Przykładem takiego – często, lecz nie zawsze pokojowego – współistnienia narodów i religii mogą być trzy wielkie katedry we Lwowie: grekokatolicka katedra świętego Jura, ormiańska katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz rzymskokatolicka katedra również pod wezwanie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Innym ciekawym przykładem jest muzułmański minaret przed katolicką katedra w Kamieńcu Podolskim, na którym znajduje się figura Matki Bożej.

Jak powiedział znany intelektualista ukraiński Bohdan Osadczuk: „Ukraina jest dziwnym krajem: już nie na Wchodzie, jeszcze nie na Zachodzie”. Mogliśmy przekonać się, że słowa te odnoszą się i do dziedzictwa kulturowego i współczesnej sytuacji w państwie. Odwiedzając muzea i skanseny między innymi w Haliczu i Lwowie oraz obserwując otaczającą rzeczywistość zauważyliśmy wpływy historyczne i kulturowe ze Wschodu i Zachodu a obecnie pozostałości po systemie komunistycznym i oddziaływania współczesnej konsupcjyjnej kultury euro – amerykańskiej.

Bardzo ubogacające były spotkania z ludźmi, którzy opowiadali o swojej ojczyźnie i relacjach z innymi narodowościami (szczególnie życzliwie odnosząc się do Polaków – to chyba efekt „Pomarańczowej Rewolucji”), częstowali ukraińskimi specjałami, prezentowali narodową muzykę i taniec, m.in. kołomyjkę. Mieliśmy też okazję wziąć udział w nocy świętojańskiej, która przypada tam na początku lipca, podczas której zgodnie z tradycją dziewice rzucają w toń wodną wianki.

Dla nas, Polaków była to również podróż sentymentalna. Odwiedzaliśmy bowiem miejsca związane z naszą historią jak chociażby Lwów (m.in. Cmentarz Orląt ) czy tzw. szlak pana Michała Wołodyjowskiego na którym leżą imponujące twierdze w Kamieńcu Podolskim i Chocimiu.

Ukraina jest krajem, który oczarowuje na równi urodą krajobrazu i bogactwem kulturowym, jak również prostotą, serdecznością i gościnnością jego mieszkańców, wśród których wymienić chcemy członków grekokatolickiego Towarzystwa Świętego Andrzeja Apostoła, dzięki których uprzejmości udało nam się tak wspaniale przeżyć ten czas.